Stało się. Pozazdrościłam pięknych koralikowo - szydełkowych bransoletek i postanowiłam, że przynajmniej spróbuję swoich sił. Byłam pewna, że polegnę, ale nie chciałam już na starcie sie poddawać. Zatem z narzeczonym ruszyliśmy w miasto na poszukiwanie szydełka. Oj nie było to łatwe. Oczywiście nie udało mi się zakupić odpowiedniego rozmiaru, moim zdaniem jest zdecydowanie za małe, ale nie było innego wyboru, więc zakupiliśmy to co było. Takie są uroki Portu Hedland, gdzie sklepów jest jak na lekarstwo. Byłam bardzo zmartwiona, że przez tak małe szydełko (0,6 mm) nie będę w stanie nic wykoralikować ;) a jednak coś tam się udało :D Teraz czekam na dostawę koralików i będzie bransoletka :D
Krzywulce straszne, ale była to moja zupełnie pierwsza przygoda z szydełkiem, nigdy wcześniej nie wydziergałam ani jednego oczka ;)
Także w sumie jestem z siebie dumna :D
Krzywulce straszne, ale była to moja zupełnie pierwsza przygoda z szydełkiem, nigdy wcześniej nie wydziergałam ani jednego oczka ;)
Także w sumie jestem z siebie dumna :D
No no , juz widzę ,że masz dryg do tego ! :) Czekam aż powstanie brasoletka :P Korzystałaś z jakiegoś tutoriala ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Dzięki piękne :) To dzięki temu filmikowi udało mi się załapać o co w tym wszystkim chodzi :)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ka1ti_x51n4
Ewelinko, postępy, postępy, bardzo podoba mi się.
OdpowiedzUsuńWprawki zaliczone na celująco! Możesz brać się za właściwą twórczość!
OdpowiedzUsuń